Moje naczynia są robione ręcznie, bez użycia form odlewniczych i koła garncarskiego. Wypalam je w piecu gazowym, to też dodaje indywidualnego charakteru przez działanie żywego płomienia – często powstają niepowtarzalne efekty – tu rumiany boczek, tu ciekawe przebarwienie, tu szkliwo się lekko zagotowało i wygląda jak pianka cappuccino, albo ma siateczkę krakle. Ja bardzo lubię te efekty, zawsze z wielką emocją czekam na otwarcie pieca po wypale. Piszę o tym, żeby podkreślić, że te naczynia są dla amatorów takiej estetyki, która nie jest fabrycznie sterylna, lecz daje miejsce na lekką asymetrię i krzywiznę w formie oraz drobne niedoskonałości w szkliwieniu. Na przykład, ze względu na technikę wykonania obwód kubka nie zawsze jest idealnie okrągły. Staram się na zdjęciach pokazać takie momenty, zapraszam do przysłuchania się sobie, czy to jest miłe sercu, czy jednak wolimy bardziej jednoznaczne i ścisłe geometrycznie kształty naczyń.
Przy tej estetyce, którą teraz nie raz nazywają wabi sabi, naczynia robione przeze mnie z wielką starannością i są w pełni użytkowe (wabi sabi to pewna filozofia polegająca na odnajdywaniu piękna w nieperfekcyjnych przedmiotach, liczy się prostota, naturalne kolory). To jest kamionka, która praktycznie nie wsiąka wodę, można ją myć w zmywarce. Szkliwa są dobrane do masy ceramicznej i są w pełni bezpieczne.
Naczynia o tym samym wzorze troszkę mogą się różnić objętością i drobnymi szczegółami.
Ze względu na różne ustawienia monitorów rzeczywiste kolory mogą trochę się różnić od tych na ekranie.
Koszt wysyłki Paczkomatem jest wliczony.
